sobota, 20 lutego 2016

Sito

No i pieknie! Okazało się, że wysiadł mi "stelaż". Krzyż bolał już jakiś czas, ale to co teraz się dzieje, to jest jakaś katastrofa. No, żeby prawie trzydziestoletnia pannica nie umiała sama sobie butów ubrać, nie mówiąc już o podniesieniu deski klozetowej, serio..
Pan się wnerwił i zawiózł mnie do Pana "T"- "najlepszego" lekarza pod słońcem. Ten chciał wcisnąc mi kolejną dawkę tzw nicniepomagających "leków do dupy". Powiedziałam stanowcze "Nie, dawaj Pan coś co pozwoli mi fukncjonować do czasu rezonansu " :p No i dostałam serię zastrzyków, które wkrótce doprowadzą mój tyłek do stanu, w którym przybierze postać sitka. A co tam!Ważne, że pomagają. Tablety owszem, dostałam,ale troszkę bardziej mocne - doktor mówi, że będę po nich wiotka i lekka:P Faktycznie, w jednym momencie przeszło mnie przyjemne ciepło i jakbym patelnią dostała. Byłam "wiotka i lekka", a przy tym- jak twierdzi szef- troszkę jak naćpana. Ale w pracy to rozumieją, w końcu to już TEN WIEK..

Najlepsze, że dzisiaj wybieram się na mała imprezkę. Co z tego, że imprezka, wszystko ładnie pięknie, ach ach, a tu nawet kropli alko nie mogę wziąc do ust. Toż to skandal! Nie,no żartuje- ja porządna przecież..;)

Wkręciłam się w serial "Ranczo". Zawsze miałam pewne uprzedzenia. Twierdziłam, że to przecież serial dla ludzi na emeryturze i tym podobne. Zmieniłam zdanie po przypadkowym obejrzeniu jednego  z odcinków. Zwracam honor emerytom! Serial jest świetny, a im starsze odcinki tym więcej śmiechu. No i się wkręciłam i znam już niemal cały "rozkład jazdy" Ranczo.. A że mam więcej wolnego niż zwykle- oglądam namiętnie, pomiędzy szprycowaniem się i zajadaniem tabletami..

Amen.

niedziela, 7 lutego 2016

Jestem zołzą

Jestem zołzą..
Czy aby na pewno?
Mój Pan mówi, że tak, ale napotykając mój wzrok nagle zmienia zdanie..
a ja chce po prostu normalnie żyć..

Codzienne, a być może nie, zapiski młodej Pani domu, właścicielki leniwego, aczkolwiek uroczego gryzonia Stefana..

Amen.